piątek, 20 listopada 2015

[ TYDZIEN Z IGRZYSKAMI ŚMIERCI ] Dzień 3.

Dzień trzeci:
Zgodność książek z filmami.

Nie łatwo jest znaleźć ideał ekranizacyjny. Zawsze coś musi zostać zmienione na potrzeby kina, ponieważ mogło być zbyt nudne lub długie i przedłużające akcję.
Pierwsza część jako ekranowe odzwierciedlenie książki spełzło na niczym. Mamy Katniss ( co chyba jest najważniejsze ) i ( prawie! ) tych samych bohaterów, bo nie mamy córki burmistrza! Wiele wątków zostaje znacząco pominiętych i dla typowego Trybuta jest to rzeczą nie do przyjęcia. Jednak jeśli chodzi o efekty jakie dostajemy w zamian nie są najgorsze. Płomienie, które rzucają się na Katniss jednak wywołują wrażenie, a Kapitol...no cóż, tu chyba nie muszę nic mówić.

W pierścieniu Ognia to rekompensata za zmieniony scenariusz poprzedniego filmu. O wiele więcej wydarzeń możemy znaleźć zarówno na ekranie jak i kartach powieści. W dodatku jest to już bardziej rozwinięta historia, w której więcej się dzieje, a same Igrzyska to powiew świerzości wśród tych już od kilkudziesięciu lat. W koncu to Ćwierćwiecze!

Kosogłos cz I zawiódł mnie tylko tym, że nie było mojej ulubionej sceny z Finnickiem w majtkach XD Czekałam żeby się pośmiać, a tu klops, bo zrezygnowali z tej sceny. Jednak muszę przyznać, że gdy siedziałam w kinie dostałam paraliżu - praktycznie sie nie ruszałam - tylko moje palce co chwila spoczywały na naszyjniku Kosogłosa. Moją ulubioną sceną na pewno jest wysadzanie mostu przez rebeliantów, którzy śpiewali Drzewo Wisielców - niesamowity moment, który wraz z moją mamą oglądałyśmy kilkanaście razy. Oczywiście książka tego nie zawierała. Jednak chyba można dodać trochę świata reżysera do czegoś, co na pewno go nie odrzuci ;)

A jak jest z wami? 
Bardziej do gustu przypadły Wam filmy czy Książki? 

5 komentarzy:

  1. Bardziej chyba wolę film. Swoją przygodę z Igrzyskami rozpoczęłam od ekranizacji bo szybko musiałam nadrobić 1 część by na 2 w kinie coś wiedzieć i dopiero potem sięgnęłam po książkę. Może to dlatego wolę ekranizację? :D
    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy szliśmy do kina to połowa zrobiła to samo jednakże drugiej się nie chciało i śmiali się z moich trzech palców wznoszonych ku górze -,-

      Usuń
  2. Nie czytałam książki, ale oglądałam filmy :D
    Moją ulubioną sceną w Kosogłosie cz.1 jest jak oni uciekają na drzewa i potem krzyczą ,,Jeśli my zginiemy, wy zginiecie razem z wami!" *.* albo też scena właśnie co ty napisałaś- rebelianci wysadzają most i śpiewają Drzewo Wisielców. To było takie piękne! *.* ❤
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,Jeśli my zginiemy, wy zginiecie razem z WAMI!" ehhh Pati Pati XD
      Najbardziej emocjonujące ^^ I szpital!

      Usuń
  3. I film i książki są świetne, jednak zdecydowanie bardziej wolę książki. Chyba tylko raz miałam tak, ze ekranizacja jakiejś powieści podobała mi się bardziej, niż sama powieść :D

    OdpowiedzUsuń

Cześć, bardzo mi miło, że tutaj dotarłeś. Nie krępuj się, powymieniaj ze mną myśli!