wtorek, 10 marca 2015

„Pouczenie"

Znowu zawiodłam.
Jestem niczym.
Uczucie żalu i pustki teraz wypełnia całe moje ciało.
Gdybym była na tyle silna - rozpłakałabym się.
Ale nie.
Teraz do końca dnia będę wcielonym potworem.
Będę ranić.
Nic już dzisiaj nie poprawi mi humoru.
Teraz moi przyjaciele będą omijać mnie szerokim łukiem do końca lekcji, a moi znajomi będą tylko naiwnie dopytywać się, co mi się stało.
„Czemu jesteś dzisiaj taka niemiła?"
Już przyzwyczaili się do ciągłego tryskania energią i tego uśmiechu szczerego dobra.
Wyżalę się mojej najlepszej przyjaciółce.
Ona mnie zrozumie.
Ona pocieszy.
Ona potwierdzi moje przypuszczenia, że niesłusznie mnie pouczyła.
To nie było fair.
Jestem tylko człowiekiem!
Popełniam błędy do cholery!
No, bardzo mi przykro, że nie jestem ideałem polonistki i wielkim pisarzem opinii z uzasadnieniem.
Powinna się cieszyć, że chociaż potrafię napisać swoje imię bez błędu!
Ogólnie, że umiem pisać.
Dopiero teraz zauważyłam, że żal i smutek, które dosłownie przed chwilą były moimi braćmi, teraz zmieniły się w gniew...
Jestem wściekła...
No i po co?
Jutro i tak mi przejdzie...
Znowu.
Zawsze tak jest.
Żyć jako człowiek o dwóch twarzach.
Nie łatwe - dla ciebie.
Dla mnie - to codzienność.

Na prawdę uważam, że ostatnio moja polonistka się na mnie uwzięła! Dostaję ładną minus trójkę z opinii z uzasadnieniem, a ona mi zaczyna prawić, że na pewno się nie przygotowałam itp. No nie mogę! I tak ostatnio za każdym razem, gdy odda nam jakieś wypracowanie! Mam dość. Od dzisiaj definitywnie nie lubię pani D. nawet jeśli mówi, ze widzi, że się staram.... Nawet Paulina widzi, że ostatnio jest na mnie cięta....Najpierw Ania, a teraz ja... No szlag mnie trafi w końcu!
Taki detalik życiowy a la złość i żal i smutek na potęgę...
Ale jeszcze da się ocalić mój humor...wystarczy iść do Pani Magdy lub napisać do Sylwii. I życie znowu staje się piękne... Na razie.

niedziela, 8 marca 2015

„Legenda o Białym Wilku"

Opowiem ci historię.
Nie krótką, nie głupią, lecz ciekawą i prawdziwą.
Kiedyś istniała legenda.
Przed wiekami w pamięci utkwiona, dzisiaj już zapomniana.
O wilku jak śnieg białym.
Kłami jak miecze ostrymi.
Wilczyca potężna, księżniczką kiedyś była.
O pokój walczyła, za wolnością tęskniła.
Wśród drzew, w koronie i sukni białej wyżalała się śpiewem.
Pieśń niósł wiatr, hen daleko.
Nie zważał na nią nikt.
Wojna wokół, a ona w uwięzi, by być bezpieczną.
Las był jej domem, ucieczką od bólu.
Dnia pewnego wyruszyła i ślad po niej zaginął.
Długo ułdą było, że wróci kiedyś.
Marzyła o pokoju, była rebeliantką, czego ojciec znieść nie mógł.
W tę noc, wygrała żądza wolności.
Szła bezkresną bielą wśród drzew i świateł nocy.
Spojrzawszy w księżyc zdążyła wypowiedzieć życzenie... które się spełniło.
Noc zmieniła ją w Białego Wilka.
Wilki od wieków były stworzeniami, którym przypisywano wiele niezwykłych cech.
Dumne, mądre, sprytne...wolne.
Siedząc tak i piszą kolejną z wielu historii, które kiedyś stały się na prawdę, uświadamiam sobie jak wiele rzeczy ludzie pominęli w swojej historii.
Do naszej rebeliantki wracając...
Zrzuciła z głowy dumnej koronę diamentową i w Białego Wilka się wcieliła.
Spotkać ją może każdy.
W zimowym lesie ludziom się pokazuje, by tlić w innych ogień do walki o to, co chcieliby przeżyć.

Troszkę o prawach autorskich.

Za mało tego. Byłoby więcej gdyby nie prawa autorskie konkursu z mojej biblioteki miejskiej. Wysłałam tam kilka moich prac...których oczywiście tu nie ma. To byłoby pogwałcenie praw autorskich, bo pomyśleliby sobie, że skopiowałam to od kogoś :/ Zabronili mi po prostu tego gdziekolwiek publikować, bo sama komisja będzie sprawdzała w internecie, czy gdzieś tego nie ma.
Chamskie, ale prawdziwe.
Tak samo za rok. Mam kilka wierszy i to opowiadanie, więc w przyszłym roku będą one na pewien czas „usunięte" z bloga, by później powrócić w pięknym stylu.
Do ogłoszenia wyników konkursu mam zakaz. Trwa on tak gdzieś to początku kwietnia.
Wysłałam: dwa opowiadania oraz cztery wiersze. Czyli jakieś procentowe szansy na wygranie-mnie zależy tylko, by znalazły się w tomiku-. To będzie znaczyło, że jednak komuś podoba się to, co piszę.

Z życia wzięte.........
Oliwszo...dziękuję ci za to, że podołasz się tego trudnego wyzwania jakim jest pilnowanie mojego limitu książek w bibliotece :* JAK. MY. MOŻEMY. BYĆ. SPOKREWNIONE?! Znamy się....długo? Ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że my jesteśmy rodziną! :___; Co z tego, że daleką?! xD
Mamo. Dziękuję ci za to, że prosto z mostu mówiłaś mi: Nie podoba mi się. Może być. To mój ulubiony fragment <3 Kocham cię. Zawsze będziesz moją przyjaciółką, mamą i kimś tam jeszcze. A przede wszystkim...kogoś, kogo mogę rozwalać swoimi tekstami (twoje sowa) :*
Tato. I tutaj mam problem :/ Dziękuję ci za to, że poznałam dogłębnie niektóre uczucia, gdy kłóciliście się z mamą nałogowo. Dziękuję za to, że nawet jeśli tryskam szczęściem zauważysz, że coś jest nie tak.
Sylwia. Tak, to do ciebie, kochana :* Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. DZIĘKUJĘ! Za co?! Za to, że jesteś. Za to, że lubimy to samo. Za to, że obie czytamy. Za to, że już niedługo usłyszymy swój głos w telefonie i za to, że już nie mogę się odczekać wspólnych wakacji <3 :*
Marysia. Moja kochana Potterhead :* Ciebie mogę tylko przepraszać :/ Wybacz za moje humory...Życie jest ciężkie i czasem po prostu muszę od wszystkiego odpocząć, lecz nie mogę i to własnie jest powód mojej złośliwości. Tak, wiem, jestem kimś, kto ma dwie twarze :/ Tłumaczyć się mogę chyba tylko zaburzeniami osobowości, przepraszam <3 Mam nadzieje, że nie jesteś zła. Musisz mnie znosić, wyboru nie ma ;)
Angie. No cześć :3 Jeśli to czytasz, bardzo fajnie :D Dziękuję za wspólne uśmiechy, rozmowy, głupawki i inne rzeczy, które są z tych niezwykłych :*
Gabi. Dużo o mnie wiesz, ale mimo wszystko to niewiele. Teraz, w gimnazjum dość dużo się zmieniło :/ Mimo wszystko dziękuję ci za to, że podarowałaś mi kilka wspaniałych lat :* Pamiętasz jak się poznałyśmy? Ja always.
Iwona i Ewelina. Co mogę napisać? Chyba wiecie, że zawdzięczam wam bardzo dużo, zwłaszcza to, że może choć w małym stopniu mogę być waszą przyjaciółką <3
Korcia. Dziękuję, ze doceniasz to co piszę, choć niektóre moje twórczości są do dupy xD
Asiu.  Nie ma szans, ze o tobie kiedykolwiek zapomnę :* I te nasze selfie <3 Kocham i dziękuję :*
Piotrek. Jeśli po tym jednym dniu znajomości dalej mnie lubisz, to jesteś prawdziwym przyjacielem :* Lub po prostu nienormalnym chłopakiem xD
Kuba 1 i Kuba 2. Kubo z mojej klasy. Dziękuję ci, za to, że potwierdzałeś moje domysły o tym, że jestem psychiczna, choć mam nadzieję, że i ciekawa, na swój własny sposób :* I za to, ze mogę na tobie polegać, jak an prawdziwym przyjacielu <3 Kubo z mojego osiedla. Dziękuję za to, ze nie bałeś się z nami jeździć na rolkach na wakacjach, grać w siatkówkę i zadawać się z nami. To ostatnie jest wyczynem chłopaków z mojej dawnej klasy ;)
Pani Madzia. Dziękuję za rady dotyczące pisania i za wciskanie mi książek do recenzji. Za to, że potrafi pani z nami wytrzymać jak dostajemy głupawki z Oliwią.To taki krok na przód :) Bardzo pani dziękuję! Jest pani wielka! <3
Katniss Everdeen. Że pokazałaś mi, co to znaczy być silnym. Oliwsza i ja uwielbiamy cię naśladować, jesteś naszym wzorem.
Harry Potter. Byłeś z nami praktycznie od początku. Dziękuję za zaklęcia, które wyczarowałeś w moim życiu :*
Nie wymienię tu wszystkich osób, bo jest ich za dużo :D Aż trudno w to uwierzyć, ale to prawda ;)
Mimo wszystko, dziękuję każdemu :*
To takie dodatkowe, takie :3



sobota, 7 marca 2015

„Cykl krótkich historyjek."

Uwaga!
Tak więc jakby ostatnio uważam się za psychiczną pisarkę postanowiłam to kontynuować. Kuba, zgodzę się to był chyba jedyny taki wiersz jaki kiedykolwiek napisałam, ale w sumie to nie żałuję. Fakt faktem - po prostu zbyt często się nudzę. Ale mam nadzieję, że wychodzi mi to na dobre. W sumie ta uwaga ma dotyczyć tego co będzie pod spodem, a nie tego co już było. Tak więc wszem i wobec ogłaszam moje kolejne (tym razem mniej psychiczne, może psychologiczne jak już) dzieło!
Cykl krótkich historyjek posiada teraz około dwie minuty. Wymyśliłam go przed chwilą, a że mam komputer włączony... Nie jest to coś normalnego...No, ale też nie psychicznego... Więc co to jest?! W sumie to nie wiem nawet jak to opisać. Całe te wiersze składają się tak na prawdę z dwóch zdań. Mimo wszystko dużo nam mówią. Pod każdym tego typu czymś tam znajdą się moje wyjaśnienia, lub jak dla mnie dopełnienia. Nie każdy z was mógłby to zrozumieć dlatego się postaram. Na prawdę.......wielu ludzi już widziałam, którzy nie rozumieli żadnej rzeczy, której w życiu napisałam. A ta Uwaga, to czemu na górze przekreślona? Bo nie wiem czy w ogóle jest potrzebna, a tak na prawdę to po prostu lubię kreślić różne rzeczy.

Historyjka o Dziecku.
Dziecko wyszło na spacer.
Wróciło.*

*O co w tym chodzi? To nie ma żadnego, nawet najmniejszego sensu! Wow, cudowna opowieść; godna prawdziwego poety...
Dobra, zaczynam mój monolog.
Tak więc oto pierwsze z moich dzisiejszych dwuminutowyh dzieł. Ma sens? Ma. Długie? Nie. Przeczytałbyś? Już to zrobiłeś. Myślisz? Jasne. Nad czym? What the f**k?!
Sens w tym jest i to jak najbardziej. Dziecko (określonej płci brak, obojnak? Jasne... czytaj więcej moich wierszy, to na pewno tok myślenia ci się polepszy...*aż się rymło *) idzie sobie na spacer i wróciło. Wielkie mi halo. Normalnie powieść detektywistyczna jak Sherlock Holmes.
A teraz już na poważniej. Tak jak pisałam, dziecko wyszło na spacer. Po co poszło? Coś się stało, czy tylko chciało się pobawić z przyjaciółmi na dworze? W co się bawiło? Gdzie wyszło na ten spacer? Jaka była pogoda? To chłopiec, czy dziewczynka? Widzisz? Twój mózg sam podsuwa ci historie tego dziecka nawet jeśli nie jesteś o tym do końca przekonany. Między wyjściem na spacer tego dziecka, a jego powrotem musiało minąć trochę czasu. A przez te chwile, musiało się coś dziać!
Ja w tym wszystkim jestem tylko drogowskazem. To ty dopisujesz resztę. Usiądź przy młodszej siostrze/bracie, który jest na tyle mały, że nie umie czytać ani pisać i opowiedz jej/mu tę historyjkę, a na koniec spytaj się co mogłoby robić dziecko. Jeśli zacznie ci opowiadać niestworzone rzeczy jak np: latać na miotle, pływać z krokodylami  to możesz być z niego dumny. Wyrośnie na ludzi. A jeśli odpowie ci, że poszło tylko an spacer...no cóż...Zalecam opowiadanie mu więcej bajek.

Historyjka o Słowiku.
Słowik śpiewał.
Umilkł.*

* I znowu. What the f**k?!
I znowu monolog. Kiedyś go skończę.
Słowik (postęp, coś konkretnego) śpiewał. Jaką melodię? Siedział na drzewie? Jakiego był koloru? Świeciło słońce? Czy miał za sobą gniazdo pełne pisklaków? Czy jeśli siedział na drzewie przed domem o poranku, to czy widziała go mała dziewczynka wyglądająca akurat wtedy przez okno, bo jej mama nie patrzyła, a ona wtedy zgubiła swoja ulubioną lalkę w niebieską sukienkę??? Widzisz? Te dwa zdania jednak potrafią powiedzieć ci o wiele więcej niż ci się zdaje.
Umilkł. Ale dlaczego? Czy gdzieś odleciał? Skoro śpiewał, to kogoś budził? Zostawił młode w gnieździe same? Mogą uciec i stanie się nieszczęście! Czy może zobaczył kogoś, kto patrzy na niego po to by napisać o nim denną, krótką historyjkę?

Historyjka o tym jak słuchałam.
Słuchałam.
Ogłuchłam*

* Bez uprzedzeń o płci, czy coś tam! Akurat te historyjki piszę w rodzaju żeńskim *zamiast żeńskim, napisałam damskim xD* ponieważ jestem dziewczyną i po prostu: napisałam tak, i już zostało.
Kolejny monolog...
Słuchałam. Kogo? Czego? Jakie dźwięki dolatywały do mych uszu? Czy był to łagodny głos mamy,a  może basowy głos taty? Możliwe, że znowu obudził mnie budzik do szkoły.
Ogłuchłam. Tutaj po prostu przestałam słuchać xD
To Ogłuchłam możecie spróbować sobie sami przetłumaczyć. Dla mnie to tylko cząstka mego życia. Idę sobie spokojnie z koleżanką , ona coś do mnie mówi. Potem nagle zadaje pytanie na temat naszej rozmowy, a ja wymiguje się i mówię: Proszę cię powtórz, bo cię nie słuchałam. Ona natomiast odpowiada: Znowu?! Hahah, ale ja tak mam no! Za często się zamyślam! :P

Historyjka o Pisarzu.
Pisałem.
Przestałem.*

* No właśnie. Tu coś innego, na górze coś innego...No, ale trudno!
Tutaj miałam już dać wam zadanie domowe, ale chciałam jeszcze skończyć chociaż TO. Może coś ciekawego odkryję w tych dwóch zdaniach? Zobaczymy.
Pisałem. Tutaj mam już zbyt dużo pomysłów :/ Żeby nie zanudzić podam tylko kilka.
Mężczyzna. Stary? Młody? Wydał już coś? Może to przeczytałam, a nawet o tym nie wiem? Czyta? Ej! Pisze, to czytać coś też musi! Ciekawe, czy sięgnął po Igrzyska Śmierci... Siedzi na krześle? Jest ciepło, czy zimno? Siedzi w ciemnościach? Na laptopie, komputerze czy maszynie do pisania? Ma szczpułe palce pianisty? Skoro już mówimy o wadze, to czy jest chudy? Łysy jak stary? Bujna czupryna jak młody? Ma rodzinę? Koniec! Bo się jeszcze zapędzę :D
Przestałem. Czemu? Książkę skończył?! Poszedł spać jeśli było ciemno? Poszedł na obiad, bo było jasno? Żona zawołała? Dzieci odciągnęły od pracy? Bogaty? Ile zarabia? Skromnie może żyje...

ZADANIE DOMOWE!  Ćwiczenie do wykonania w domu.
Podam wam jeszcze kilka tego typu historyjek.Macie mi udowodnić, że choć w małym stopniu ktoś potrafi patrzeć na świat tak jak ja. To zadanie jest przeznaczone głównie dla dorosłych, ale wykonać je może dosłownie każdy, kto umie gadać. Przekonajcie mnie, że potraficie!

Historyjka o siedzeniu.
Siedziałam.
Wstałam.

Historyjka o czytelniku.
Czytałam.
Skończyłam.

Historyjka o bieganiu.
Biegłam.
Zatrzymałam się.



Nota od twórcy.
Ten post to tak na prawdę jedna wielka fikcja. Żadna z tych historyjek nie ma dosłownego przekazu, każdy odbiera ją na własny sposób. W sumie to może być taki mały test na wyobraźnię. Jeśli do tej pory tego nie zauważyłeś, to właśnie o nią tutaj chodzi. Te dwa zdania mają wam pomóc ją ćwiczyć itp. Dla mnie to nic nowego, robię tak codziennie. Macie się mi pochwalić swoimi wynikami, gdzie tylko na mnie natraficie! Jestem na Lubimyczytać.pl, na Facebooku, ale wątpię, ze mnie znajdziecie xD i na emailu, którego nie podam. A od czego są komentarz pod postem?! CHWALIĆ MI SIĘ JUŻ CO WAM CIEKAWEGO UDAŁO SIĘ ODKRYĆ W TYM  ZADANIU DOMOWYM   ĆWICZENIU DO WYKONANIA W DOMU!
Polecam.
 Ewa Wachowicz.
Taka jedna z podkarpacia...