wtorek, 27 października 2015

[ PRZEDPREMIEROWO ] Ember in the Ashes. Imperium Ognia - Sabaa Tahir


          Brat Lai został uwięziony przez Maski - żołnierzy brutalnego państwa, w którym nie ma czegoś takiego jak spokój. Kraj ten to coś w rodzaju posapokaliptycznego świata przyszłości połączonego z historycznym średniowieczem. Dziewczyna, by go odszukać przyłącza się do ruchu oporu, który stara się obalić władze. Niestety okazuje się, że jest to coś całkiem innego niz wyobrażała sobie Laia - kiedyś potężne i silne teraz już słabsze i mniej liczne. Laia dostaje się do głównej siedziby, gdzie szkoli się młode Maski. Jednak czy uda się jej odzyskać brata? Czy przetrwa w świecie, gdzie na każdym kroku można spotkać minę?

sobota, 24 października 2015

#DzieńDobryRobimyWywiada z Pawłem Beręswiczem!

          Hej!
          Z góry Was wszystkich przepraszam, a w szczególności pana Pawła za to, że ten post pojawia się dopiero dzisiaj. Urwanie głowy spowodowane sprawdzianami i kartkówkami daje się we znaki... Zwłaszcza, że ten tydzień będzie wyjątkowo ciężki, bo codziennie coś. Ale skończmy z tym i przejdźmy do nieco milszej części tego posta! Otórz ósmego października było mi dane przeprowadzić wywiad ze znanym pisarzem dla dzieci - panem Pawłem Beręsewiczem. Mogłam poznać twórczość tego pisarza poprzez klub książki, na którym dyskutowaliśmy o książce Wszystkie lajki Marczuka. Jest to jedna z moich ulubionych powieści, ale to mniej ważny szczegół. 
          Z wywiadem, który znajduje się poniżej wiąże się pewna historia. 
          Gdy usłyszałam, że pan Peweł przyjeżdża do nas na odwiedziny bardzo się ucieszyłam. Spytałam więc dyskretnie moją bibliotekarkę, czy może udałoby się zorganizować wywiad. Oczywiście jak zapewne wiecie udało się, lecz był pewnien haczyk - na całą rozmowę miałam pół godziny. Zbulwersowana powiedziałam, że nie dam rady, bo pewnie się rozgadam i pierwsze pytanie zajmie dobre dwadzieścia minut. I wiecie jak to ze mną! Okazało się, że wyrobiłam się w ponad dziewięć... i w dodtaku spóźniłąm się pięć. Ale zapraszam do przeczytania tego, co powiedział mi autor :D

Jak to się zaczęło? Pisał pan od dziecka czy już jako dorosły mężczyzna?
Jako dziecko pisałem już coś w szkole - jakieś wiersze na akademiach. Niektóre z nich były recytowane także strasznie byłem z siebie dumny, a potem miałem bardzo długą przerwę i dopiero wtedy, gdy urodziły się moje dzieci to jakoś dla nich zacząłem pisać. Raczej trzeba powiedzieć, że już jak byłem dorosły. 

Ma pan jakiś ulubiony gatunek? Autora? Może książkę?
Wiesz co? Ostatnio lubię książki historyczne. Ogólnie lubię czytać powieści Normana Davies`a - to taki angielski historyk, który pisze o Polsce...

O Polsce!
No właśnie to jest interesujące, ponieważ pisze o historii naszego kraju w inny sposób niż my jesteśmy do tego przyzwyczajeni - patrzy na to tak jakby z boku. Są to na prawdę interesujące lektury więc jakbyś miała czas i ochotę to przeczytaj.

Z chęcią. Bardzo lubię historię, a nie miałam jeszcze okazji się z żadną zapoznać. 
Jest właśnie taka słynna książka Boże igrzysko, która mówi o historii Polski, ale w zaskakujący dla nas sposób. Bardzo ciekawy. 

Pisanie jest dla pana hobby czy spełnionym marzenieniem?
Wiesz, teraz to już jest moja praca. Myślę, że to tak należy powiedzieć - z tego żyję, tym się głównie zajmuję. Spełnionym marzeniem pewnie też jest. Chociaż nigdy nie było tak, że planowałem to od początku czy od zawsze, że będę pisał, ale na pewno chodziło mi to po głowie. Nie ma co jednak ukrywać - teraz jest to moja praca.

Czytałam pana ksiażkę pod tytułem Wszytskie lajki Marczuka i niesamowicie mnie zaciekawiła!
Na prawdę?

Tak! Chciałam się spytać jak pan wpadł na taki pomysł?
Mam dzieci. W zasadzie to już duże dzieci, ponieważ teraz chodzą do liceum. Właśnie obserwuję w jaki sposób one korzystają z internetu i w jaki sposób poszukują informacji. Pewnie wiesz to doskonale z własnego doświadczenia, bo jak coś trzeba sprawdzić to gdzie się idzie najpierw? No do komputera. Sprawdza się w Wikipedii. A problem z tym internetem jest taki, że nie do konca wiemy kto za tym stoi. Jak łatwo nas zmanipulować! Także jest to trochę przerażająca strona internetu. Dla mnie było to na tyle ważne, że postanowiłem o tym napisać, przestrzec. Też Ci się wydaje, że to jest niebiezpieczne?

Tak, bardzo dużo się o tym mówi. 
A nawet nie mówi się o tym, że ktoś się tam podszywa, że w internecie są niebezpieczne kontakty. Ale też jeżeli chodzi o sprawy takie jak prawda, historia - skąd my wiemy o świecie. Coraz trudniej znaleźć autorytet, na którym można się oprzeć. Myślę, że historia Marczuka mogłaby się zdarzyć na prawdę. Na pewno jest troszkę przerysowana, humorystycznie napisana. Nie jest to niemożliwa sprawa. Jak zauważyłaś jeszcze to nie tylko dzieci się na to nabrały, ale i dorośli! Wydaje mi się, że na prawdę mogłoby się to zdarzyć. Coś stało się z nami takiego, że zaczęliśmy wierzyć, że informacje z internetu, czy powtarzane przez wszystkich są prawdziwe. Nie chce nam się sprawdzić, nie chce nam się w to zagłębiać.

Zwłaszcza, że bohater podał źródło, którego nikt nie mógł zrozumieć.
Prawda? Właśnie, manipulował tym specjalnie. 

Sprytny dzieciak. Na co najbardziej zwraca pan uwagę w trakcie pisania? 
Najprościej powiedzieć, że muszę się sam dobrze bawić podczas piasania. Także tak na prawdę wiele osób mnie pyta dla kogo ja piszę - dla moich dzieci czy dla kogoś innego. Ale jak tak się dobrze zastanowię to piszę dla siebie. Tworzę historie, które mnie bawią, które mi sie podobają i sprawiają mi przyjemność. A jeśli ktoś się przy tym jeszcze ubawi to tym lepiej.

Czy pomysł na książkę przychodzi nagle czy trwa to dużo czasu? 
Różnie to bywa. Czasem przychodzi nagle, czasem coś przygotowuję i szykuję. Czasem nawet nie jest to pomysł na książkę. Zawsze porównuję to do perły. Więc czasem wystarczy tylko małe zierneko piasku i jest to śmiszna historia, śmieszne wydarzenie lub powiedzenie, z którego wyrasta cała historia. Więc tak, że siadając do pisania książki jeszcze nie wiem gdzie ona mnie doprowadzi, a czasem jest zaplanowane od początku do końca.

Ma pan przed sobą na przykład laptopa i już zaczyna pan książkę. Czy ma pan może kartkę ze spisem wydarzeń, które chce pan użyć? 
Nie, nie mam kartki. Ostatnio wcale nie używam papieru - wszytsko piszę na komputerze. Czasem robię sobie notatki - szczególnie gdy jst to jakaś bardziej skomplikowana historia. Zawsze mam problem, że zapominam imona własnych bohaterów więc gdzieś to zapisuję żeby potem nie było, że bohater zaczyna ksiażkę jako Krzyś, a kończy jako Kuba. A to często się zdarza, także notuję różne rzeczy. Niekiedy jest tak, że próbuję wobrazić sobie jakiegoś bohatera to drukuję z internetu zdjęcie osoby, która wydaje mi się do niego podobna. Wtedy patrzę na taką osobę i postać jest dla mnie bardziej żywa 

Ma pan ulubione miejsce do pisania? 
Mam jedyne miejsce do pisania. Jest to moje biurko i komputer. Lubię tam pracować.

Lubi pan spotykać się ze swoimi czytelnikami?
Najczęściej w 99% to są fajne i miłe spotkania. Oczywiście zdarzają się też takie, które nie wychodzą. Przychodzi publiczność, która jest niezainteresowana, są sytuacje, gdy ja sam jestem zmęczony. Nie ma gwarancji, że spotkanie się uda. 

Może jakieś rady dla młdoego twórcy? 
No i właśnie to jest problem! SNie potrafię udzielać rad. Myślę, że taką pierwszą radą i niestety niezbyt optymistyczną jest to, ze należy pogodzić się z myślą, że może się nie udać. Że nie każdy musi być pisarzem. Wiem, że osób, które chciałyby pisać jest bardzo dużo. Statystcznie wiadomo, że tylko niewielka część z nich odniesie sukces. Trzeba liczyć się z tym, że może się nie udać. Jednak z drugiej strony jakby wszyscy tak zakładali nikt by w końcu nie odniósł sukcesu. Trzeba być zawziętym, odważnym, trzeba odważyć się kiedyś pokazać komuś swoje prace. I trzeba nauczyć się znosić krytykę, a to jest strasznie, strasznie trudne. Wiem z doświadczenia, że źle się to znosi. Jak ktoś krytykuje, mówi „nie" , tak zmień, nie dobrze. W końcu człowieka krew zalewa, ale może trzeba się zastanowić czy te osoby nie mają troszkę racji. Czasem się mylą, ale jednak to się zdarza. 
Którą swoją książkę lubi pan najbardziej i dlaczego?
Jest to zawsze trudne pyatnie. Każda jest dla mnie związana ze wspomnieniami, nad każdą się napracowałem i nie potrafię wskazać mojej ulubionej. Na pewno lubię serię o rodzinie Ciumków, ponieważ ta rodzina jest podobna do mojej, więc są to trochę moje własne hostorie, które lubię. Przy każdej książce dobrze się bawiłem i miałem nadzieję, że będzie dobrą i fajną lekturą. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. 

Dostałam oczywiście książkę z autografem, którą zdążyłam się już pochwalić na Instagramie. A wywiad ten rozpoczyna nową serię na blogu, która oczywiście nie jest i nie będzie jedyną. Ale szczegóły wkrótce!
Do zobaczenia! 

poniedziałek, 12 października 2015

Krach - Andrew Gross



          Telewizja w ostatnich dniach podaje tylko jedną wiadomość: brutalne morderstwo rodziny Glassmanów. Głowa rodziny, czyli pan Glassman był znanym finansistą. Mimo iż w okolicy faktycznie zdarzały się napady rabunkowe to jednak nie z takim skutkiem. Coś musiało pójść nie tak, a może jednak nie? Kilka dni później ginie kolejny wpływowy finansista, ponoć przez próbę samobójczą. Śledztwem zajmuje się były policjant Ty Hauck, który znał panią Glassman. Czy jednak uda mu się poznać prawdę? 

wtorek, 6 października 2015

Lucyuszowy Book TAG!

Hej! 
Dzisiaj przychodzę do Was z moim autorskim TAGiem, na który od zawsze miałam ochotę. Ale z czego on się składa? Ależ oczywiście, że z najczęściej wypowiadanych przeze mnie zdań! A uwierzcie mi, że trochę ich jest. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :D ( Z góry przepraszam za brak zdjęć, ale znacie mój komputer ;-; Zresztą nie pamiętam kiedy ostatnim razem miałam cała swoją biblioteczkę...ciągle ktoś mi coś podbiera...)

1. „Jesteś za wysoki, Maciek." - czyli książka, która mimo iż jest znana i uwielbiana to Ciebie do siebie nie przekonała.
Jeśli chodzi o mnie jest to...Hmm, mogłabym tu podać dwa tytuły, lecz nie są one aż tak bardzo rozpoznawalne i uwielbiane jak głosi pytanie. Zostań, jeśli kochasz Gayle Forman oraz Eleonora&Park Rainbow Rowell. Pomimo rozgłosu nie spodobały mi tak jak na to liczyłam. Chociaż nie. Nie liczyłam na zbyt wiele. 


2. „Co z tego, że jestem niska? Przecież małe i tak jest wielkie!" - czyli książka, która mimo małego rozgłosu bardzo Ci się spodobała.
Mały rozgłos miał na pewno Osobliwy dom pani Preregrine Ransoma Riggsa. I mogę się założyć, że teraz w komentarzach znajdę kilku czytelników, których ta ksiaążka ujęła.


3. „Życie cioty boli." - czyli książka, przy której nie da sie powstrzymać (u)śmiechu.
Z bólem wyznam, że takiej książki jeszcze nie miałam :( Ale pamiętajcie, że poluję na Ja, diablica! Podobno właśnie taką ma opinię wśród czytelników. 
A to „u" w nawiasie jest właśnie dla osób, które nie śmiały się, lecz uśmiech gościł na ich twarzach podczas czytania. Taką książką na pewno jest Ulysses Moore Pierdomenica Baccalaria. Albo raczej Jason, bo tylko on potrafi spaść z kilkumetrowego zbocza i nic sobie nie zrobić.


4. „To chyba dobrze..." - czyli książka z nieusatysfakcjonującym zakończeniem. 
Ledwo napisałam to słowo! Ale się udało :D 
Zdecydowanie Papierowe miasta John`a Greena`a. Ogólnie ta książka niezbyt mi się podobała. Postacie owszem były na prawdę świetne jednak coś mi w niej przeszkadzało. Ale czuję, że żeby znaleźć to coś, muszę przeczytać ją jeszcze raz...


5. „Masz coś do jedzenia?" - czyli książka, po której czułeś/łaś niedosyt.
Zdecydowanie Czerwona Królowa Victorii Aveyard. Spojler: Po tym co autorka zrobiła z Mavenem mam ochotę ją udusić. Albo nie, bo jednak nie jest z Mare ♥ Czyli nadal do wzięcia! I mój tak bardzo ♥ :D 
Pani Aveyard potrafi tak zaciekawić swojego czytelnika, że od książki nie mogłam się oderwać! Przeczytałam ją w dwa/trzy dni. A wydaniwctwo można tylko błagać o jak najszybsze przetłumaczenie Glass Sword. 


6. „Czy tylko ja nie wiem o co w tym chodzi?" - czyli książka, w której pogubiłeś się przez niezliczonych bohaterów.
Nie, to nie jest Martin. Przynajmniej tym razem, ponieważ jeszcze nie miałam go w rękach :_: Natomiast z pewnością wymienię tutaj Wojownicy. Ucieczka w dzicz Erin Hunter. Na pocztąku ta książka była dla mnie czarną magią - podziwiam panią Hunter za taką wyobraźnię co do tych wszytskich kotów...


7. „Obiecuję, że Cię uduszę, wypatroszę, podeptam i wyrzucę przez okno." - czyli ksiażka, po której miałeś/łaś ostatnio kaca książkowego.
Ogień i woda Victorii Scott. Jest to jedna z książek, którą po prostu uwielbiam ♥ Mimo że ten kac nie trwał długo ( bo około dwóch dni ) to jednak trwał.


8. „Czekaj...CO?!" - czyli książka, na której mocno się zawiodłeś/łaś.
Rywalki Kiery Cass. Spodziewałam się całkiem czegoś innego niż dostałam. Czy tylko ja miałam nadzieję, że one dosłownie będą się były o tego księcia? Wzajemnie darły sobie suknie i łamały paznokcie? *proszę powiedzcie mi, że nie tylko ja jestem taka chamska, że miałam nadzieję, iż bohaterki się pobiją...*  


9. „Lajf is brutal end samtajms gif ju kopas w dupas." - czyli książka, która skłoniła Cię do głębszych przemyśleń.
Zdecydowanie Igrzyska Śmierci Suzanne Collins. Jednak mogę tu też zaliczyć Między światami, Moje życie i niewola w Iranie Roxany Saberi. Dzięki tym dwóm ksążkom bardziej zastanaiwiałam się nad polityką w Polsce, ale także za granicą. Jak czasem jako ludzie przypominamy zwierzeta. 


10. „Czyli idziemy do biblioteki, tak?" - czyli osoby, które nominuję.
Skoro to mój pierwszy autorski TAG to nominuję:
- Natalię z bloga Detektyw Książkowy
- Książniczkę i Czarnoksiążnika z bloga Po drugiej stronie książki
- Patrycję z bloga Biblioteczka Pati
- Adama z bloga Otwarta Księga
- Victorię z bloga Czytelnicze myśli

Nawet nie wiem kiedy stało się tak, iż ten blog zrobił się taki stary... 8 października minął rok odkąd pierwszy raz klinkęłam na nim cokolwiek. Dziękuję Wam za te wspólnie spędzone chwile i amm nadzieję, że będzie ich coraz więcej! ♥♥