wtorek, 27 października 2015

[ PRZEDPREMIEROWO ] Ember in the Ashes. Imperium Ognia - Sabaa Tahir


          Brat Lai został uwięziony przez Maski - żołnierzy brutalnego państwa, w którym nie ma czegoś takiego jak spokój. Kraj ten to coś w rodzaju posapokaliptycznego świata przyszłości połączonego z historycznym średniowieczem. Dziewczyna, by go odszukać przyłącza się do ruchu oporu, który stara się obalić władze. Niestety okazuje się, że jest to coś całkiem innego niz wyobrażała sobie Laia - kiedyś potężne i silne teraz już słabsze i mniej liczne. Laia dostaje się do głównej siedziby, gdzie szkoli się młode Maski. Jednak czy uda się jej odzyskać brata? Czy przetrwa w świecie, gdzie na każdym kroku można spotkać minę?

          Świat stworzony przez panią Tahir jest jednym z tych, które niesamowicie przypominają średniowiecze * tu ponarzekam* Z racji tego, że mimo iż kocham historię to średniowiecza na prawdę nie lubię. Jest to okres, który mocno nie przypada mi do gustu, mimo iż żył wtedy mój największy autorytet (czytaj: Leonardo da Vinci ). Czas ten kojarzy mi sie głównie z ciemnością oraz sukienkami dla kobiet obowiązkowo... Jezu, może ja wrócę lepiej do tematu.
          Usunęłam przed chwilą cały akapit odnośnie mojego postrzegania fantatsyki, ponieważ wiem, że wywołałabym tym pewnie małą gównoburzę. Nie wiem dlaczego, ale chyba na siłę chciałam porównac tę ksiażkę do dystopii. Pod względem brutalności *nie mam bladego pojęcia dlaczego, nawet nie pytajcie* skojarzyła mi się z Legendą Marie Lu.  
          Teraz sobie ponażekam: Jeszcze wracając do świata Imperium Ognia muszę przyznać, że był trochę dziwny pod względem facetów. Opisywałam to tak: Wyobraź sobie Więźnia Labiryntu - kilkudziesięciu facetów, zero dziewczyn. Nagle sobie w windzie przyjeżdża młoda panienka, nie najbrzydsza. Jak zachowali się na prawdę? Zaopiekowali się nią i żaden jej nie tknął. Jak postąpiliby porównując ją do Imperium? Każdy rzuca się na nią po kolei. Na prawdę. Nie wiem czy gwałty miały ten świat swtorzyć brutalnym i bezprawnym, czy po prostu faceci byli tacy napaleni, bo jak Streferzy w życiu kobiety nie widzieli... Nie wiem, po prostu nie wiem. 
          Przyczepię się także do Eliasa i Heleny - dwójki bohaterów szkolonych na Maski. Elias  n i e s a m o w i c i e  mnie denerował. Każdym słowem i każdym jego czynem. A najbardziej jego relacją z Heleną. Dosłownie biegał do niej kiedy tylko mógł (czyli cały czas ). O Boże! Mój dziadek zasugerował mi, że chcę się z nią ożenić! Ale jednak to prawda, bo już to sobie wyobrażałem! Ale to moja psiapsiółka! Co z tego, że już ją sobie wyobrażam rozebraną do rosołu! Przyjmowałam to na klatę do pewnego momentu. Wreszcie zamknęłam książkę i postanowiłam, że piszę recenzję, a co najważniejsze - poparły mnie moje przyjacółki. „Nie czytaj na siłę." I to od dzisiaj jest moim mottem życiowym koniec amen kropka.
          Pomysł jednak nie jest najgorszy - mamy dziewczynę w złym swiecie, która stara się stworzyć go tym dobrym. Staramy się współnie podołać temu wyzwaniu. Jest to oczywiście oklepane i w wielu książkach wątek ten się powtarza. 
          Z góry przepraszam za tę recenzję. Na prawdę jest mi przykro. Wrócę do tej książki, obiecuję tylko nie w najblizszym czasie - muszę urosnąć, bo ostatnio trafiam na takie, które po prostu nie potrafią mnie zadowolić. Jednak czekajcie na recenzję Człowieka o 24 twarzach oraz Światła, którego nie widać. Tam się wysłuchacie! Do zobaczenia!
*teraz dostanę masę hejtów, bo w Ameryce była wychwalana jakby już dostała Nobla za wynalezienie leku na głupotę*

Tytuł: Ember in the Ashes. Imperium ognia
Tytuł oryginału: An Ember in the Ashes
Autor: Sabaa Tahir
Tłumaczenie: Marcin Wawrzyńczak oraz Jerzy Malinowski
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 510
Ocena: 5/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu Akurat.

Snapchat: Drakonka

18 komentarzy:

  1. Cześć :3
    Mimo że Twoja recenzja nie jest nazbyt wychwalająca, to nadal ma ochotę ją przeczytać. Gusta bywają różne, może mi spodoba się bardziej. A poza tym to jednak fala zachwytów na nią i na mnie podziałała :D
    Zapraszam do mnie na recenzję Powodu, by oddychać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego mówię żeby czasem nie brać sobie moich recenzji do serca, bo ja zawsze się przyczepię :D

      Usuń
  2. Serio? XDD Każdy rzuciłby się na nią? XD No cóż...;d Mimo twojej negatywnej opinii, chciałabym ją przeczytać. Ale mamy podobny gust, więc może mi też nie przypaść ;d Przeczytam to zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje zdanie już znasz, także ten.
    Czekam na recenzję "Światła (...)"! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się takiej oceny :( Chyba się jeszcze zastanowię nad jej kupnem.
    Zdjęcie zrobiłaś cudowne! I ten pies *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to sobie muszę pozrzędzić :D
      Dziękuję! ♥ Sonia nie chciała pokazać swoich wielkich oczu ale wszyło nie najgorzej :D

      Usuń
  5. Książka nie zainteresowała mnie fabułą. Nie przeczytam jej w najbliższym czasie,
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna czekam na premierę tej książki w Polsce. Już nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam MonicasBooks
    http://monicas-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. to pierwsza recenzja tej książki, bez zachwytów. ten cytat który wstawiłaś... już czuję, jak ten bohater może mnie irytować. mimo to postaram się przekonać czy całość mi się spodoba, czy nie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odpowiadam za zdanie wiekszości (różne gusta ludzie mają) - mnie ta książka przez bohatera po prostu sama w sobie irytuje :(

      Usuń
  8. Mimo Twojej (niezbyt przychylnej) recenzji nadal mam ochotę sięgnąć po tę powieść :) Chcę się przekonać, czy naprawdę jest taka zła, jak mówisz :) Z niecierpliwością czekam na recenzję "Światła, którego nie widać", gdyż osobiście jestem wielkim fanem tej pozycji :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Światło..." na prawdę bardzo mi sie podoba ♥ Powinnam ją dodać w przyszłym tygodniu :D

      Usuń
  9. Mnie natomiast spodobała się bardzo i Twoja recenzja jest pierwszą negatywną, jaką czytam. Uważam jednak, że nie powinnaś za nią przepraszać, bo każdy ma prawo do swojego zdania, nie każdemu musi podobać się to samo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem jednak jeśli oceniłam ją niesłusznie a dopiero potem się zorientuję...? :/

      Usuń
  10. Powiem szczerze, że słyszę trochę o tej książce i chyba spróbuję ją przeczytać ;)
    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2015/10/truskawkowe-pola.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak będzie ze mną, ponieważ książka już czeka na półce :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo Twojej niezbyt dobrej oceny, coś mnie ciągnie do tej książki, także zapiszę sobie ten tytuł :D

    OdpowiedzUsuń

Cześć, bardzo mi miło, że tutaj dotarłeś. Nie krępuj się, powymieniaj ze mną myśli!