niedziela, 22 maja 2016

Pamiętnik lesbijki - Eryk Edwardsson


          Natalia to wyalienowana nastolatka, której toku myślenia nie zrozumie byle przechodzień, a jej umiejętności obserwowania osobnika są rozwinięte w takim stopniu, że bez problemu odczyta Twoje emocje - nawet te najbardziej skrywane. Co jednak się stanie, gdy pozna nową przyjaciółkę, której świat jest tak daleki od jej jak stąd do Jowisza? A no właśnie. 

          Homoseksualizm ( jak wnioskujmy po tytule ) jest tematem drażliwym w Polsce, jak i na świecie, a mimo wszystko wciąż wszechobecnym. Dużo słyszy się o gejach, a mniej o lesbijkach i chyba nie tylko ja mam wrażenie, że nasza społeczność o wiele bardziej przyjmuje do świadomości współżycie dwóch kobiet i ich związek niż dwóch mężczyzn. Jeśli ktoś wątpi to wystarczy bardziej zanurzyć się w wir faktów codzień serwowanych nam przez telewizję - pobici geje, którzy nawet nie okazywali uczuć publicznie ( nawet głupie trzymanie się za rękę ). Może i będę kontrowersyjna porszając temat nacjonalizmu w naszej drogiej Polsce, co tworzy z takich sebków kogoś kogo tylko się poklepuje i nie reaguje na wyrządzane szkody. Bo, nie oszukujmy się, właśnie im najbardziej homoseksualizm przeszkadza. Jeśli tak bardzo ich to ubolewa, to kto im każe wyobrażać sobie ich sprawy łóżkowe? 
          Mniejsza z tym. Polski nie zmienimy z dnia na dzień, nad tym trzeba pracować, a wydaje się, że dzieje się coraz gorzej. Jednak ja dzisiaj nie o historii ojzyzny, ale o pewnej książce. 
Ogólne wrażenie jakie mam po odłożeniu tej książki nie jest negatywne. Początki były niesamowicie trudne. Autor bombardował mnie niesamowitą ilością słów, o których istanieniu nawet nie miałam pojęcia, a co dopiero do zrozumienia było mi nie po drodze. I tak przez pierwsze strony, a w sumie nawet rozdział. Potem Edwardsson pisał już w moim języku i spokojnie rozumiałam treść. Choć też nie zawsze, bo przy niektórych dialogach z Manat ( nową przyjaciółką gotką Natalii ) gubiłam się odrobinę, a na sprawdzanie znaczenia słów mi niepotrzebnych w życiu codziennym nie miałam czasu. Niekiedy czułam się przytłoczona natłokiem rozmyślań na temat danego pojęcia jakim jest życie czy faceci. Dlatego dla osób, które potrzebują czegoś cięższego dla mózgu i własnych myśli Pamiętnik lesbijki jest idealny, natomiast do lekkiej lektury na nudne wieczory nie nadaje się w żadnej mierze. Wymaga myślenia, inaczej pogubimy się i to mocno w niektórych momentach. 
          A skoro już o dialogach i języku... to było na prawdę dziwne spotkać się z językiem potocznym ( mówionym na codzień ) w książce. Nie mówię, że czytało się to źle, ale tak zwyczajnie dziwnie. Widocznie jestem już przyzwyczajona do książek w języku pisanym. I tak szczerze to nie chcę tego zmieniać. Mimo wszystko ciekawie było poczytać takich dialogów bohaterów. W dodatku każdy z nich jest pisany pogrubioną czcionką, w której nie da się pogubić, a sama wielkość liter jest duża, przez co Pamiętnik lesbijki czyta się w niesamowitym tempie. Brawa dla wydawnictwa!


         Natalii ( nie lubię używać jej zdrobnienia „Nati" ) specjalnie nie polubiłam, ale też nie mogę powiedzieć, że jej nienawidziłam bo była taka i taka i taka. Zdarzyło jej się nazwać gotów oraz metali tzw. brudami, co nieźle mnie zdenerwowało, bo do jednego z ich odłamów należę. Oh, te drogie subkultury! Facetów z góry przekreślała, nawet nie bacząc na dłuższą rozmowę, ale po kilku zdaniach już wiedziała czy facet to tak zwany skurwiel, czy nudziaż lub amator kobiet. 
        Po Pamietnik lesbijki sięgnęłam głównie dlatego, iż ciekawa byłam jak napisał takie coś... mężczyzna. To tak jakbym ja osobiście zaczęłąm mówić językiem psa i z tego pisała książkę. Poszło mu dobrza, ba!, nawet lepiej niż niejednemu by to się udało. 
        Nie licząc tych wad, o których wspominam, Pamiętnik lesbijki na prawdę mi się podobał. Potrzebowałam odskoczni od trudnych książek i może dlatego trak narzekam, ale mimo wszytsko myślę, że powinniście zapoznać się z historią Natalii oraz problemami jej umysłu, a także uczuć. 

Tytuł: Pamiętnik lesbijki
Autor: Eryk Edwardsson
Wydawnitwo: Wieża Czarnoksiężnika
Liczba stron: 238
Ocena: 7/10

Za możliwość pogrążenia się w umyśle Natalii 
serdecznie dziękuję wydawncitwu Wieża Czarnoksiężnika
Snapchat: Drakonka
Grupa książkowych blogerów: Czytadła

INFORMACJA: Jeśli recenzja zawiera błędy ortograficzne, wskazujcie mi je, ponieważ mogły mi umknąć - dosłownie śpię na siedząco. Za tydzień pojawi się przedpremierowa recenzja książki, której mam nadzieję Wam się spodoba. W okresie wakacyjnym będę głównie czytać książki, które chciałabym skończyć dla siebie tj. Szklany miecz czy Delirium, a nie dla wydawnictw, dlatego będzie dużo postów okołoksiażkowych a mniej recenzji. To tyle. Wcześniej na pewno mnie nie będzie, bo jestem zabiegana. Do czerwca moi drodzy! Aktywna jestem także na fanpageu, gdzie czasem napiszę dlaczego gdzieśpocośdlaczegoś mnie nie było.

11 komentarzy:

  1. Taka "lepsza sytuacja" lesbijek, niż gejów wynika chyba z tego, że na dwie panie milej się patrzy niż na dwóch mężczyzn, a przynajmniej - w wyobrażeniach ;p Słysząc "lesba" przed oczami stają zwykle seksowne laski, które się całują przy uciesze facetów, a przy gejach "widzi się" zwykle dwóch lalusiowatych panów. Choć w praktyce zupełnie tak to nie wygląda. W każdym razie uważam, że niepotrzebnie się o tym mówi. Czemu? Bo to moja sprawa z kim sypiam, i ani ja nie powinnam się z tym obnosić, ani ludzie wokół nie powinni mnie po tym oceniać :)
    Książkę widziałam już w sieci, ale nijak mnie interesuje. Takie ot, kolejne czytadło, których mam dość, zwłaszcza, że powoli planuje uciekać od bardzo lekkich pozycji, przynajmniej na razie. Za dużo Ćwieków i Pilipiuków za mną :D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, tak, takie "rozmyślania" i "filozofowanie" nastolatki dalej u mnie wchodzą w pojęcie "bardzo lekka pozycja" ;p Ewentualnie można do tego dodać "irytująca".

      Usuń
  2. "Pamiętnik lesbijki" chcę przeczytać jeszcze w tym miesiącu - jestem ciekawa swoich wrażeń. Faktycznie, po przejrzeniu tego tytułu, mam wrażenie, że nie będzie to łatwa, lekka i przyjemna historyjka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce, ale jakoś na razie nie jestem na nią gotowa. Również muszę odpocząć od cięższych książek, dlatego póki co takie książki omijam szerokim łukiem. Ale na pewno przeczytam. ;)
    Buziaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesująca i z pewnością kontrowersyjna książka, szczególnie tu. Słyszałam o niej co nieco i z pewnością wcześniej, czy później po nią sięgnę. :) Lubię takie tematy w książkach, gdyż za dużo się o nich nie mówi, takie tabu.
    Pozdrawiam! :)
    http://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale mimo kontrowersyjnego tematu (a może właśnie ze względu na niego) chcę ją przeczytać, więc mam nadzieję, że dorwę ją w najbliższym czasie :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dłuższego czasu ta książka za mną chodzi. Bardzo chciałabym ją przeczytać, muszę się rozejrzeć, bo fabuła niezwykle intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio preferuję raczej lekkie i przyjemne książki, a perspektywa czytania tak wielu słów, których znaczenia bym nie znała i nie rozumiała, niezbytnio mnie zachęca do sięgnięcia po ten tytuł. Dobrze jest wzbogacać swoje słownictwo, ale czułabym się zniechęcona do tej pozycji, więc chyba ją sobie odpuszczę.

    Pozdrawiam cieplutko, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie mam w planach sięgnięcia po tę książkę, gdyż na razie wolę nieco lżejsze powieści. Dodatkowo, obawiam się takiej ilości niezrozumiałych słów, które faktycznie mogą utrudniać czytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie rozumiem homofobii wśród ludzi. Według mnie każdy ma prawo do miłości, a to, jaka ona jest nie powinno już nikogo obchodzić. Znam mężczyzn, po których nawet nie byłoby widać, że są gejami. Oczywiście są też takie osobniki, które ze swojej odmiennej orientacji robią fejm na Facebooku i innych portalach społecznościowych, ale to już inna sprawa. Tak czy siak, jestem tolerancyjna, niezależnie od tego, czy mężczyzna jest z mężczyzną, czy kobieta z kobietą.
    Miłość to miłość. :)
    Z pewnością sięgnę po tę książkę. :) Już kilka razy natknęłam się na nią w Internecie, ale jakoś wypadła mi z głowy. Twoja recenzja mi o niej przypomniała. ^^

    Pozdrawiam cieplutko! ^^
    www.maagia-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wydaje się być średnia. To wręcz boli jak ludzie na siłę próbują pokazać jak bardzo są tolerancyjni i pisarze wszędzie wrzucają homoseksualistów. Miejscami to bardzo irytuje, naprawdę.
    Zapraszam do mnie na konkurs!
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń

Cześć, bardzo mi miło, że tutaj dotarłeś. Nie krępuj się, powymieniaj ze mną myśli!