niedziela, 30 sierpnia 2015

Wojownicy. Uieczka w dzicz - Erin Hunter



Rdzawy to kot domowy mieszkający sobie w ciepłej kuchni, mający ogródek, opiekunów i wszytko co mogą mu ludzie zapewnić. Nie narzeka. Chociaż chyba każdy kot w któymś ze swoich dziewięciu żyć marzył, by dorwać w swoje ostre zęby jakąś myszkę. Las i polowanie śnią się od pewnego czasu naszemu bohaterowi. Ale czy ten sen może się spełnić? Czemu nie? Rdzawy wyrusza do lasu, gdzie zostaje przyjęty do Klanu Pioruna. Bo istnieją też koty, które ludzi nienawidzą. Zwaszcza Obcinacza!


piątek, 28 sierpnia 2015

Liebster Blog Award #9!

Z racji tego,że trochę tu cicho postanowiłam wykonać wreszcie swoją nominację od Eleen Joy. Zasad standardowo nie tłumaczę. To zaczynamy! ;)

1. Jaka książka sprawiła, że zaczęłaś/eś czytać nałogowo?
Wiadomo - raz zaczniesz czytać, nie możesz przestać :3 Za dziecka potrafiłam cztery razy z rzędu przeczytać Nikczemny spisek Lois Lowry, ale niestety nic poza tym. Dopiero rozpoczął to Ulysses Moore Pierdomenica Baccalaria.

2. Co sprawiło, że zaczęłaś/łeś pisać recenzje?
Boże...nie wiem! Pisanie opowiadań zaczęło mnie nudzić (zresztą nie wiadomo ile bym się reklamowała na blogach większość z recenzentów, gdy dowiadywała się o tematyce bloga uciekali zostawiając tylko wyświetlenie). Zresztą wena mi się i tak skończyła ( tzw. Kryzys twórczy),a recenzowanie zaczęło mi sprawiać niesamowita frajdę! Tak więc przy tym zostałam ;)

3. Ulubiona lektura z podstawówki?
Brak. Chyba najbardziej wciągnął mnie Ten Obcy, ale i tak go nie dokończyłam ;3

4. Lubisz ksiażki z rodzaju New Adult? Jeśli tak, jaka książka z tego typu jest Twoją ulubioną?
Nie czytałam i czuję, że nie polubimy się z tym gatunkiem. Zdecydowanie nie mój faworyt. Dystopia górą! ♥

5. Książki jakiego gatunku czytasz najczęściej?
Moim ukochanym gatunkiem jest dystopia i zbieram ich tyle ile się da. Poza tym uwielbiam też fantastykę i przygodówki :)

6. Cztytasz tylko po polsku, czy również w innym języku?
Chciałam ostatnio przeczytać The Hunger Games w oryginale, ale niestety taka książka też kosztuje ;/ Nie, nie czytam ^^

7. Wolisz kupować czy wypożyczać?
Kupować! Kupować!

8. Wolisz sprzedawać ksiażki czy się wymieniać?
JAK TO?! Nigdy czegoś podobnego nie robiłam O.o Ale jak ktoś chce to robie Book Tour *cza sie reklamować :3 * i mam do wymiany dwie części Pamiętnika księżniczki ^^ Część 9 i 10.

9. Ulubiony blog z recenzjami?
Moja Natalka

10. Książka, która jest o wiele lepsza od ekranizacji to...?
...Więźeiń Labiryntu. Zgodność filmu z treścią jest prawie zerowa, natomiast efekty i cały labirynt to po prostu cudo *,*

11. Ekranizacja, która jest o wiele lepsza od książki to...?
...Zostań, jeśli kochasz. Nie wiem z doświadczenia, ponieważ nie zamierzam ogladnąć :3

Moje pytania do nominowanych:
1. Czy Ty także się boisz, że w czasie roku szklnego nie będziesz miał/miała czasu na czytanie?
2. Czytasz tylko książki papierowe?
3. Jakie jest Twoje hobby?
4. Ulubiony film?
5. Dziwny nałóg podczas czytania? (np. dojście do okrągłej liczby stron...)
6. Należysz do jakiegoś fandomu?
7. Poznałaś ciekawych ludzi poprzez prowadzenie bloga?
8. Ulubione danie?
9. Ulubiona ksiażka?
10. Do której klasy teraz bedziesz szedł/szła?
11. Zamiezasz wiązać swoją przyszłosć z ksiażkami?

Nominowani:
Patrcja z bloga Biblioteczka Pati
Victoria z bloga Czytelnicze myśli
Fanny z bloga Buszująca wśród książek
Dakotę z bloga 97 books

Dzisiaj tak krótko, ale cisza przerwana ;) Mam nadzieję, że nastepna recenzja pojawi się w niedzielę ;)
Znowu zmieniłam wygląd bloga, nazwę i wszytsko inne ^^



poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Eleonora&Park - Rainbow Rowell

Tytuł: Eleonora&Park
Tytuł oryginału: Eleonora&Park
Seria: -
Autor: Rainbow Rowell
Tłumacz: Magdalena Zielińska
Wydawnictwo: Moon Drive [Otwarte]
Liczba stron: 356
Ocena: 6/10

Eleonora&Park to nietypowa historia miłosna, która rozgrywa się w ciągu jednego roku szkolnego. Dwójka tak bardzo różnych od siebie bohaterów, że aż trudno uwierzyć, iż ta miłość w ogóle zaistniała! Niestety, ale oboje są świadomi tego, iż pierwsza miłość prawie nigdy nie jest z zakończeniem „a potem żyli razem długo i szczęśliwie". No, ale nigdy nie mów nigdy! Czy im się uda?

Rainbow Rowell stworzyła na pewno coś oryginalnego. Bo zaprzeczyć się temu przecież nie da!

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Zostań, jeśli kochasz - Gayle Forman

Tytuł: Zostań, jeśli kochasz.
Tytuł oryginału: If I stay.
Seria: Jeśli zostanę.
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 247
Ocena: 7,5/10

Pewnego ranka Mia i jej rodzina ulega bardzo ciężkiemu wypadkowi. Jej rodzice niestety spotkali się już z Bogiem, ale dziewczyna wciąż walczy. Dziwne jest to, że Mia tkwi w stanie zawieszenia pomiędzy światem duchów, a rzeczywistością. Ma wiele ran, jest sierotą, a jej życie od chwili przebudzenia się już nigdy nie będzie takie jakie sobie wymarzyła. Adam, chłopak dziewczyny jest zrozpaczony i wszelkimi sposobami próbuje ją przy sobie zatrzymać. Szpital pęka w szwach od rodziny Mii, a pielęgniarki są już tak poirytowane ich toważystwem, że praca to same niedogodności. Zwłaszcza jeśli jakiś idiota próbuje dostać się na OIOM. Jednak czy Mii uda się obudzić? Czy jednak postanowi odejść?

Jest to romans (BOŻE! LUCY! TY PRZECZYTAŁAŚ R O M A N S!) Więc moja ocena będzie na pewno subiektywna i nie da się zwieść tanim miłosnym zabobonom typu miłość z Titanica. Zapraszam do przeczytania recenzji!

„Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć."

Znacie mnie z tego, że nawet przez to, iż ksiażka jest bestsellerem nie ma szans, że ją tknę jeśli jest romansem. Ten gatunek jest jak dla mnie stworzony tylko po to, by zaciszyć nudę, która wkradła się w jakimś czasie naszego życia. Ale zauważyłam, że mam jednak za dużo zaległości czytelniczych (czyt. Dar Julii) ze względu na ten gatunek. Trudno, raz się żyje. Przeczytałam i przeżyłam...ledwo.

Ogólnie muszę powiedzieć, że sam pomysł na stworzenie tej książki jest na prawdę świetny. Idea bycia „pomiędzy" została także przedstawiona w książce Pomiędzy światami, którą również przeczytam! Patrzenie na sytuację z boku, mimo iż to chodzi tylko o Twoje życie to musi być cios. Praktycznie nie możesz nic zrobić, bo tylko leżysz w szpitalu, a niby chodzisz sobie po oddziałach. Za to plus dla autorki, bo stworzyła coś ciekawego, wartego sie w to zagłębić. Razem z Mią toważyszymy jej przy wspominamiu swojego dotychczasowego życia. Uwierzcie mi, że to akurat było ciekawe, zabawne i miłe doświadczenie zapoznać się nieco z życiem i odczuciami głównej bohaterki. Ale...

„-Wyglądasz przerażająco, ale ładnie - wtrącił Teddy. - Powiedziałbym też, że sexy, ale jestem twoim bratem, więc to by było obleśne. 
- Skąd ty w ogóle wiesz, co to słowo znaczy? - spytałam. - Masz sześć lat.
- Każdy wie, co znaczy sexy - odparował."

Wiadomo, że bez bohaterów historia praktycznie nie istnieje. Autorka stworzyła świetne postacie, które pokochałam od samego poczatku. Rodziców Mii, Kim, Teddyego, Willow, dziadka i babcię...Ale broń Boże nie udało mi się polubić Adama-chłopaka dziewczyny. Pani Forman zrobiła z niego trochę mazgaję. Rockmen płacze, gdy jakaś kobieta daje klapsa dziecku? No sorry, ale coś tu jednak jest nie tak. Sama słucham rocka (nawet metalu!) i niestety ma droga Autorko, to jest fikcja literacka. A może Adam po prostu należał do takich słabiaków? Zdaje mi się, że na siłę zrobiła z niego wrażliwego chłopaka. Takiego trochę zagubionego. Trudno, ksiażka już została napisana. 

„Pozwolę ci odejść. Jeśli zostaniesz."

Mia natomiast nie powiem, była dobrze wykreowana. Jednak znowu się przyczepię: siedemnastolatka mówi „posiusiałam"? To ja coś pominęłam, czy tłumacz coś sknocił?! W głebi serca wierzę, że to pierwsze. Grzeczna, poukładana, wręcz inna od całej rodziny. Dziewczyna wielokrotnie podkreśla, że czuje, iż pielęgniarki mogły zamienić ją przy porodzie. Jej rodzice punkowcy, rockmeni, a ona delikatna, zakochana w muzyce klasycznej. W dodatku różnią się wyglądem. Rodzice-włosy jasne, Mia-włosy ciemne. Przykro mi dziecko, ale się mylisz. Chyba! Bo w książce tego nie napisali...
Och, rodzce! To najlepsi, najcudowniejsi ludzie jakich mogłam spotkać poprzez słowa! To trochę takie duże dzieci. Nie powiem, moja mama jest taka sama i wiem, że przy takich krewnych nie można się nudzić. Tyle, bo bedę chciała się jeszcze z nimi zapoznać. 

„Moi potrafią walczyć jak mało kto, ale za pomocą słów, mnóstwa słów - wyznała mi kiedyś."

Styl pisania autorki jest przejrzysty. Zdania są krótkie, natomiast rozdziały to już co innego,ale to nie przeszkadza w czytaniu ze względu na wartką akcję. Nie jest szybka, ale też nie wolna, jej tempo jest odpowiednie. A okładka zachwyca! Całe szczęście odkryłam, że książka wczesniej miała tytuł „Jeśli zostanę", bo przyczepiłabym się do tłumaczenia. 

Książka cienka, lekka i przyjemna w czytaniu. Nie jest jakoś specjalnie wymagająca i w moim przypadku niczego z nauki życia nie wyciągnęłam. No..może nie licząc tego, że trzeba żyć teraźniejszością, bo nikiedy przyszłosć może nie nadejść. Okay. Ta ksiaążka sprawiła mi przyjemnosć czytania, wbrew pozorom.  

Książka bierze udział w czymś, co nazwłam „Lucy czyta..." do kategorii romanse
Swoje propozycje podawajcie mi w komentarzach w linku do „Lucy czyta..."    

środa, 12 sierpnia 2015

Liebster Blog Award #7 #8!

Odpocznijmy trochę od recenzji i poświęćmy ten post na coś bardziej luźnego ^^
Dzisiejszą nominację otrzymałam od Słownika Sztuki za co bardzo dziękuję :D
Odpowiem na jej jedenaście pytań a potem nominuję sobię jedenaście osób zamiast 22 (bo dostałam dwie nominacje ) :3 Zasad chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.

Tak więc zapraszam!

1. Masz jakieś hobby, zainteresowania, które wyróżniają Cię wśród Twoich znajomych?
No oczywiście! Ale mimo wszytsko jakoś specjalnie się tym nie chwalę. Maluję sobie po ścianach ;3 Ostatnio jednak nie mam weny żeby coś sobie nakreslić, ale moim pierwszym dziełem było to:

Snapkod macie w zakładce:
Kontakt/Współpraca


2. Masz ulubioną piosenkę?
Aktualnie tą:


3. Wolisz pisać czy czytać?
To jak kazać matce wybrać swoje ukochane dziecko :__;

4. Czy niecierpliwie czekasz na premierę jakiejś książki (płyty lub filmu)?
Książki: Może nie niecierpliwie,ale na drugą część Czerwonej Królowej.
Płyty: Po co mi płyta skoro już po jednym dniu każda piosenka jest na You Tube?
Filmu: Kosogłos i Próby ognia

5. Czy chciałbyś/chciałabyś zmienić coś w swoim blogu?
Właśnie to zrobiłam XD 
Znalazłam sobie szablon ♥
Ale prawdopodobnie zmienię go znowu, gdy tylko pójdę do fryzjera :3.

6. Czym byś się zajął/zajęła gdybyś nie założył/założyła bloga?
Z pewnością dalej bym czytała i pisała.

7. Oceniasz książki po okładce?
Wiadomo, że gdy okładka przykuwa uwagę bardziej się nią interesuję.
Jednak liczy się treść, którą serwuje nam opis z tyłu i losowe fragmenty ze środka! :3

8. Masz jakiegoś ulubionego bohatera z dzieciństwa? 
Może być postać z bajki, książki, filmu, komiksu lub kreskówki.
Tutaj musiałabym się głębiej zastanowić. 
Ale się nie zastanowię, bo już wiem, że jest to Martynka (seria ksiażek, którą czytałam nałogowo)
autorstwa Gilberta Delahaye`go ♥

9. Czy poznałeś/poznałaś kogoś interesującego poprzez prowadzenie bloga?
I to jak! Poznałam na prawdę wiele przekochanych osób, ale za dużo ich aby tutaj dodać linki xD
Z jedną nawet spotkałam się na żywo :)

10. Czy kiedykolwiek pisałeś/pisałaś książkę? ( powiastki z dzieciństwa też się liczą )
Jasne! Praktycznie od zerówki miałam tak, że pisałam minimum jedną książkę! (pisać w moim mniemaniu nigdy nie oznacza kończyć)
Aktualnie nie mam worda, ale piszę dwie ;)

11. Mam ocenić bloga zadawającej mi pytania.
Jeśli mam być szczera to byłam na nim jeden raz. Tylko wtedy kiedy patrzyłam na jakie pytania mam odpowiedzieć :) Ale postarm się to zmienić!

Kolejną nominację otrzymałam od Shadow&Layken! 
Bardzo im za to dziekuję i zapraszam do przeczytania moich odpowiedzi ^^

1. Jaką książkę przeczytałeś jako pierwszą?
Nie mogę ująć tego jako pełnej, wartościowej powieści, ale książeczki, które czytałam nałogowo u mnie w szkolnej bibliotece były Martynki Gilberta Delahaye`go, które już w poprzedniej nominacji Wam przytaczałam. Byłam wtedy w klasie...chyba trzeciej.
Mimo tej wielkiej radości i przyjemniości jaką mi sprawiały, niestety nie zapoczątkowały mojej miłości do książek :'(

2. Co najbardziej cenisz w ludziach?
To sobie poczytacie...
Ludzie są różni. Ich istnienie i tak różne charaktery zadzwiają mnie już od najmłodszych lat. Zawsze zastanwiałam się, co oznacza być złym i dobrym człowiekiem. Czy pójde do Nieba czy do Piekła (uwierzcie mi, że do dzisiaj minimum pięć razy na tydzień zadaję sobie to pytanie)? Mimo iż każdy człowiek ma różny światopogląd próbuję w każdym z nich znaleźć coś, co staram się kształcić przy wspólnej rozmowie. Gdy ktoś interesuje się medycyną, rozmawiam z nim o pierwszym przeszczepie serca (mam taką koleżankę!♥), który może nie jest moim hobby. Uwielbiam, gdy ludzie się przy mnie uśmiechają. Kocham, gdy są wobec mnie uczciwi, tak jak ja w stosuku do nich. Uwielbiam, gdy swoim istnieniem moge coś zdziałać. Pomagać innym (między innymi już postanowiłam, że kiedyś zostanę wolontariuszem) i dzielić się swoimi siłami. 
Ale chyba dalej nie odpowiedziałam na pytanie!
Co cenię w ludziach?
Może zbyt często ich nienawidzę i kocham jednocześnie.
Ale cenię w nich to, że...
Po prostu istnieją.

3. Jaka jest Twoja ulubiona ekranizacja książki?
 Kosogłos - mam nadzieję obie części ;)
I Harry Potter. Zdecydowanie najlepsze ekranizacje i przede wszytskim najbardziej zgodne z ich książkową wersją!

4. Masz jakieś inne zainteresowania prócz książek? Jakie?
„Ty jesteś taka kreatywna!"
Maluję po ścianach, rysuję na papierze, czasem zrobię kilka zdjęć. Piszę opowiadania, wiersze i książki. Słucham muzyki. Jeżdzę na rowerze, chodzę do szkoły i...
Jestem po prostu ZAKOCHANA w swoim idolu - Leonardzie da Vinci ♥
TAK! Moim największym marzeniem wcale nie jest spotkanie jakiejś gwiazdy rocka tylko przeniesienie się do Florencji za czasów Leo ♥
*Znowu odbiegam od tematu* 
Tak więc uczę się i interesuję Leonardem oraz zapamiętuję cyfry liczy pi po przecinku :)
Jak do tej pory nauczyłam się ich 35.

5. Chciałbyś przenieść się w jakiś książkowy świat?
Podajcie mi chociaż jednego czytelnika, który by nie chciał!
Na pewno do Narnii, lub jeśli nie byłoby to możliwe, to do Hogwartu ♥

6. Jaki kraj chciałbyś zwiedzić?
Chcę podróżować po całym świecie. Poznawać inne kultury i ich tradycje. Najbardziej zależy mi, by poznać tamtejszych ludzi i zobaczyć czy wszyscy faktycznie jesteśmy tacy sami :)

7. Z którym bohaterem książkowym się utożsamiasz? 
To trudne pytanie. Osobiście musiałabym się głębiej zastanowić, natomiast moi przyjaciele powiedzieliby bez zawahania, że do Katniss Everdeen z Igrzysk Śmierci Suzanne Collins.
Im chodzi głównie z wyglądu! XD 
Mnie natomiast ta opcja bardzo pasuje. Tok myśleniowy mój i Katniss stworzyłby mega mózg. Gdybym ją spotkała, stanowiłybyśmy na prawdę świetny zespół :D
Co do chłopaka natomiast jeszcze muszę chwilę poszukać ;)
Be my Peeta ♥ XD

8. Ile ksiażek liczy Twoja biblioteczka?
*i znowu lecimy pamięciowo, bo ktoś znowu zakosił mi moje dzieciątka*
46
JESZCZE nic się nie zmieniło.

9. Jakiej muzyki słuchasz?
Uwierzcie mi na słowo: słucham dosłownie każdej.
Rap, rock, francuskie, pop...
Wszytsko po prostu.
Ale nie reggae.

10. Ile jesteś w stanie przeczytać stron w ciągu jednego dnia? 
Zależy to od książki i rodzaju druku jaki jest stosowany.
Jeśli jest tekst dla mrówek, to uwierzcie mi, że na pewno nawet do siedemdziesiątki nie dociągnę.
Natomiast jeśli książka mi się spodoba, a druk jest dla oczu człowieka odpowiedni to ciachnę nawet 200 stron.

11. Jaki gatunek ksiażkowy preferujesz?
To zależy, ponieważ mam na prawdę wielu faworytów :)
Najbardziej jednak fanastykę i dystopię ♥


Ehhh, na dzisiaj tyle! A szkoda, bo odpowiadało mi się bardzo miło :D 

Oto moje pytania!
1. Jesteś typem samotnika czy raczej osoby toważyskiej?
2. Boisz się czegoś?
3. Jakiego pisarza najbardziej chciałbyś/chciałabyś spotkać?
4. Znalazłeś/łaś kiedyś coś ciekawego w książkach? (chodzi mi na przykład o bilety autobusowe, zwolnienia z W-Fu...)
5. Czy potrafisz mi podać książkę ocenianą przez Ciebie na najniższą ocenę 1/10?
6. Z jakim żywiołem się utożsamiasz?
7. Znalazłeś/łaś na ulicy (tam, gdzie auta jeżdżą) porzuconą książkę.
Okazuje się, że jest to tegoroczny hit. Co robisz?
8. Maszu lubione miejsce do czytania?
9. Dostajesz 200 złotych. Przetracasz wszytsko na książki?
10. Romanse vs obyczajówki?
11. Kim chcesz zostać w przyszłym życiu?

A nominuję:
1. Magik Rose z bloga Kto czyta książki żyje podwójnie
2. Magdę z bloga Przystanek Bookstock
3. Insane z bloga Przy gorącej herbacie
4. Zuzię z bloga Przerwa na Ksiażkę
5. Aleję Czytelnika z bloga Aleja Czytelnika
6. Dobrą książkę z bloga Dobra Książka
7. Katie z bloga CynamonKatieBooks
8. xBlackVeilBridesx xoxo z bloga Wyspa książek
9. Anię z bloga Czytanie naszym życiem
10. Aredhel z bloga City of Dreaming Books
11. Clevleen z bloga Blog Książkoholiczki

Jestem z siebie dumna - pierwszy raz nominowałam pełne jedenście osób!
Na dzisiaj to tyle. Czekam na zaproszenia do Snapchata, ponieważ dopiero co go założyłam i mam zaledwie dwóch znajomych :* ♥


niedziela, 9 sierpnia 2015

„Czas odsłania większość tajemnic" (Recenzja książki „Miasteczko Ostatnich Westhnień" - Grzegorza Gortata )

Tytuł: Miasteczko Ostatnich Westchnień
Tytuł oryginału: -
Seria: Lepiej w to uwierz!
Autor: Grzegorz Gortat
Wydawnictwo: Ezop
Liczba stron: 168
Ocena: 9/10

Miasteczko Ostatnich Westchnień to miejse, gdzie nasi czworonożni ( ale nie tylko! ) przyjaciele odchodzą po śmierci. Nie każde z jego mieszkańców pamięta swoich właścicieli jako dla nich dobrych i znaczna grupka z chęcią odpłaciłaby się im za to co im zrobili. Lecz pewnego dnia w Miasteczku dzieje się coś, co nigdy pod żadnym prawem nie powinno. Do ich domu dostaje się...człowiek. Jest to tylko zwykłe dziecko. Decyzja na pozostanie w Miasteczku nowego lokatora zależy głównie od decyzji Rabena - byłego psa-zapaśnika.

Od razu muszę Wam powiedzieć, że jest to książka niesamowicie brutalna. Ból, znęcanie się, bicie i głodzenie grają tutaj bardzo ważną rolę. Jesteśmy w zwierzęcym niebie, gdzie mieszkańcy w swoim krótkim ( lub długim ) życiu wiele wycierpieli. Innych oddano na rzeź, innych do walk między innymi zwierzętami a jeszcze innych zagłodzono. Później przenosimy się do świata ludzi. Razem z chłopcem i Rabenem odszukujemy byłego przesladowcę czworonoga.

Panie Grzegorzu, chylę głowę! Nie każdy może sprawić, że książka staje się zabijalnią przez większą jej część! Zwłacza, że znajduje się ona w przedziale dla dzieci jak już wspominałam w poprzedniej recenzji. Chylę głowę, chylę głowę! Książeczka na szczęście trafiła do odpowiedniej osoby, która zaraz zostanie zhejtowana, bo kocha takie książki.

Poznajmy bohaterów, którzy toważyszyli mi przez całą historię. Grakch to jedyny człowiek ( ale też żywy! ), który dostał się do „Zwierzęcego Nieba". Raben w swoim wcześniejszym życiu musiał walczyć na ringu ze swoimi rówieśnikami. Każdy z nich z niewiadomego mi powodu na początku się nie lubił. No kurde sory, ale ten chłopak w ogóle nie miał podstaw żeby oskrżać tego psa o cokolwiek innego niż chodzenie na czterech łapach. Autor mógł nam przytoczyć jakąś ich sprzeczkę, a że tego nie zrobił ich konflikt wydał mi się tak prawdziwy jak to, że kiedyś wynajmę sobie kolesia od chodzenia za mnie do kibla. Nierealne! W dodatku trwało tak krótko, że wydało mi się wyraźnie naciągane.

Zdarzało się kilka razy, że się nudziłam. A działo się to już mniej więcej przed końcówką, gdzie bohaterowie tylko siedzieli na czterech literach i gadali do siebie: Siedzisz tam? No.
Oczywiście nie było takich dialogów!

Skoro tak nażekam to czemu taka wysoka ocena?! Otóż moje usprawiedliwienie:

Mimo wszystko jest to opowieść z naprawdę wielkim i niespotykanym ( przynajmniej przeze mnie ) morałem. Dowiadujemy się jak ludzie potrafią znęcać się nad zwierzętami i ile je to kosztuje. Uwierzcie mi na słowo pisarza: jeśli ktoś chce się dowiedzieć jakie uczucia przeżywa bity pies, to da się to zrobić. I Autor zdał ten test na minimum sześć z plusem. Na prawdę. Koleś ma łeb na karku.

Styl jak mówiłam we wcześniejszej recenzji powala mnie na kolana. Jest dla mnie po prostu idelany. Czysty, prosty język, a doszukałam się nawet kilku pięknych i niespotykanych porównań. Nic dodać, nic ująć. Znowu chylę głowę. Zaraz mnie kark rozboli. Także wyokreowane postacie są na prawdę wiarygodne. Zwierzęta, jak i ludzie.

Przypominam o Book Tourze! ♥ Zaczynamy od września!

sobota, 8 sierpnia 2015

Urodzinowy Book Tour!

No hej!
Zdecydowałam, że z okazji moich urodzin, które obchodzę dziewiątego sierpnia (tak, to jutro :3 ) organizuję Book Tour!
Książką, która będzie wędrować po blogerach ksiażkowych będzie...„Wśród obcych" Jo Walton! Zapewne nie słyszeliście o tej książce, a ja owszem. Polowałam na nią ponad rok i wreszcie wpadła w moje rączki! Muahahaha :3
Email aktualnie nie jest wpełni sprawny, ale mogę zobaczyć Wasze wiadomości, więc z tym nie ma problemu ;) Do rozpoczęcia działania grupy na Facebooku potrzebna jest mi jedna osoba. Liczę szczególnie na blogerów, których mam w znajomych.
Zapraszam do zabawy!
Więc jak mówię mam Book Tour. Szczegóły macie w stronie Book Tour, o tutaj:



Wszytsko jest tam wyjaśnione, a w razie pytań piszcie w komentarzach ;)


piątek, 7 sierpnia 2015

„Z różami jak z człowiekiem, nie można okazać zdenerwowania" ( Recenzja książki „Nie budź mnie jeszcze" - Grzegorza Gortata )


Tytuł: Nie budź mnie jeszcze
Tytuł oryginału: -
Seria: Lepiej w to uwierz!
Autor: Grzegorz Gortat
Wydawnictwo: Ezop
Liczba stron: 129
Ocena: 6/10

Tata Artura miał wypadek samochodowy i w skutek tego zapadł w śpiączkę. Sam Artur ma dziesięć lat i koszmary o Cieniu, który nawiedza jego ojca. W końcu jego mama postanwia, że dobrze mu zrobi jeśli wyjedzie do dziadków do małej miejscowości. Coś się dzieje i coś komplikuje. Chłopiec dowiaduje się ciekawych faktów na temat życia jego ojca z przeszłości, a także znajduje księgę bez tytułu, która nie należy do zwykłych, bowiem znika a za jej pośrednictwem Artur poznaje kogoś niezwykłego...

Książka, a mianowicie książeczka jest z tego typu historii, które możemy zabrać wszędzie. Krótka, zamknięta w jedenej okładce, nie ciągnąca się przez ileśtam tomów. Jak wspominałam jest uniwersalna - ja przeczytałam ją na nocowaniu pod namiotem, gdy wszyscy jeszzcze spali (jest piąta rano - ja nie śpię ), a słońce powoli wstawało znad horyzontu. Idealna atmosfera do czytania!

Początek historii był na prawdę interesujący. Poznajemy ten niesmaowicie męczący koszmar głównego bohatera, a potem płynnie przeskakujemy do nastepnych wydarzeń. Problem natomiast miałam, gdy dotarłam poza połowę książki. Wydarzenia okropnie mi się mieszały i nie wiedziałam dlaczego Artur jest tu, a nie na przykład tam.

Domy starzeją się wraz z mieszkańcami.

Chłopiec jako postać literacka niczym specjalnym się nie wyróżniał. Postępował tak, jak ja bym to robiła, odkrywał to, co było do odkrycia. Natomiast bohaterem, który od razu skradł moje małe serdeuszko był Archeolog. Ahhh, może to przez zawód? To już drugi czarny charakter, który stał się moim ukochanym. Tak więc za bohaterów wielki plus. Każdy z nich był na prawdę dobrze wykreowany i spodobali mi się od pierwszych słów.

Bo może są tajemnice, które nigdy nie powinny wyściubiać nosa z ciemnego kąta, do którego zostały zesłane?

Sty pisania autora na prawdę mocno mi podpasował. Nie wiem, czy dopasował go tak ze względu na wiek jego czytelników, czy po prostu tak pisze. Moją przygode z tym autorem rozpoczęłam czytając Ewelina i Czarny Ptak. Ta książka tak mocno chwyciła mnie za serce, że postanowiłam, iż przeczytam całą serię Lepiej w to uwierz! zanim zrobię się na to za stara. Każda z tych pozycji jest tak samo krótka, ale tak samo urzekająca. Znajdzie się w niej coś co z chęcią zatrzyma się na dłużej. Z tej przygody na pewno wyciągnę Szymka. Przynajmniej w taki sposób.

Uważa, że słów nie wolno marnować. Trzeba je oszczędzać, bo któregoś dnia najważniejszego słowa moze nam zabraknąć. 
Nastepną częścią jest Miasteczko ostatnich westchnień, której recenzja pojawi się pewnie za kilka dni. Ostatnio autor wydał następną, lecz nie mam jej przy sobie, ponieważ moja bibliotekarka mi ją ukradła! Bez obrazy pani Madziu i tak panią kocham ♥

Może i jest to seria przypisywana do dzieci w wieku dziewięciu lat. Jeśli dalej wątpicie macie tutaj fragment ze spotkania naszego klubu czytelniczego, gdzie omawialiśmy Ewelinę i Czarnego Ptaka:

Klaudia podsumowała, że powieść jest przerażająca i smutna, ale jednoczesnie intrygująca i przeczytała ją jednym tchem. Nie poleiłaby jej jednak młodszym czytelnikom. W jej ocenie to horror dla nastolatek.

Tego ostatniego wcale nie powiedziałam! xD To jest fikcja literacka!

Jako podsumowanie powiem, że nie oczekujcie zbyt wiele, ale na jakieś krótkie, kilkugodzinne wypady ( nie musi to być od razu zbyt wczesne wstawanie pod namiotem ) z pewnością się nadaje.

A jak wygląd bloga? Podoba Wam się? ;)

sobota, 1 sierpnia 2015

[4]. „Polska chyba leży w Danii" (Recenzja książki „Chłopiec w pasiatej piżamie" - John Boyne)


Tytuł: Chłopiec w pasiastej piżamie
Tytuł oryginału: The Boy in the Striped Pyjamas 
Autor: John Boyne
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 200
Ocena: 9/10


Na początku obejrzałam sobie fotosy z filmu (które zresztą są zrobione cudownie) na Google Grafice. Pierwsze wrażenie: fajnie, fajnie. Potem dostałam nagły zastrzyk gotówki więc przygarnęłam sobie sześć nowych książeczek. Na samym szczycie leżał Chłopiec w pasiastej piżamie...

Nie mogę powiedzieć, że jest to przeciętna, krótka pozycja warta przeczytania, bo bym skłamała. Ma w sobie coś niepowtarzalnego. Zwłaszcza, że w wydaniu oryginalnym nie wiadomo było czego mianowicie miała dotyczyć. Była po prostu okładka w pasy i tytuł wraz z autorem. Jednakże ja nim nie jestem i opowiem Wam o co tak na prawdę w niej chodzi.

Historia naszych bohaterów rozgrywa się w Polsce, Niemczech (nie jestem pewna, ponieważ w tym się trochę pogubiłam) w czasach drugiej wojny światowej. Rolą najważniejszą w tej książce jest przyjaźń pomiędzy dwoma całkiem różnymi, a jednak takimi samymi chłopcami. Jeden z nich jest Żydem i mieszka w obozie koncentracyjnym o nazwie Po-Świecie, a drugi żyje w domu dosłownie obok tego miejsca. Urodzili się w tym samym dniu, miesiącu i roku i obaj mają dziewięć lat. Co wyniknie z czegoś, co nawet nie powinno było ich poróżnić?

„To najsilniejsza ze wszystkich moich przyjaźni."

Cała ta historia jest niby pisana w narracji trzecioosobowej, lecz autor zadbał o to byśmy wiedzieli, że głównym bohaterem jest dziewięcioletni Bruno. Czytając słowa napisane na kartkach powieści, czytałam dosłownie myśli chłopca. W stylu pisania nie ma niczego specjalnego. Książka jest pisana językiem prostym, zrozumiałym, bez zbędnych ulepszeń. I to właśnie dzięki temu zrozumieją ją czytelnicy w wieku naszych bohaterów...jednakże pewnie nie zrozumieliby zbyt wiele.

„Mieszkasz po złej stronie ogrodzenia."

Autor na prawdę pozytywnie zaskoczył mnie samym tokiem myśleniowym obu chłopców. Nie są oni zbytnio świadomi tego, co dokoła się dzieje, a także, że ich przyjaźń w tamtych czasach jest czymś zakazanym. Oni już planowali własną przyszłość, że dalej będą się spotykać, a ich relacje nigdy się nie zmienią. Bawiło mnie trochę to, że każdy z nich bał się urazić lub pokłócić z tym drugim. Więc jak widać, można się kilka razu uśmiechnąć. 

„Na czym właściwie polega różnica, zastanawiał się. 
I kto decyduje, którzy ludzie mają nosić pasiaste piżamy, a którzy mundury?"

Otóż nie powiem Wam, że od dawna polowałam na tę książkę i już nie mogłam się doczekać kiedy wpadnie w moje rączki. Można powiedzieć, że był to zakup w typie spontan. Dzień przed złożeniem zamówienia na arosie.pl zobaczyłam zdjęcia na internecie i odkryłam, że istnieje coś takiego. Od razu wiedziałam, że ją pokocham no i tak się stało. Niestety muszę wyznać, że końcówki spodziewałam się od samego początku. Nie zostałam zaspojlerowana, po prostu miałam takie przeczucie.

„Bo w odkrywaniu powinno się wiedzieć, czy to, co się znajduje 
jest w ogóle warte szukania. Pewne rzeczy po prostu są i jakby nigdy nic czekają, aż się je odkryje." 

Jak wspominałam na początku recenzji oryginalna okładka książki była całkiem inna. Na zdjęciu jest filmowa. Niestety nie mogę powiedzieć, że jest cudna, piękna i w ogóle, ponieważ jest maksymalnie wyretuszowana. Chłopcy wyglądają jak z gry komputerowej ( w szczególności Bruno ), a to niestety trochę zniechęca. Jednak na prawdę warto sięgnąć po tę książkę. Przeczytacie ją w jeden dzień, ponieważ jest na prawdę krótka, a czcionka nie ma w sobie malusieńkich literek zdolnych do odczytania dopiero przy lornetce.

„Nikt się nie staje astronomem od samego patrzenia nocą w niebo."

Jakoby iż słynę z tego, że cierpię na uporczywą sklerozę zapomniałam Wam napisać o bohaterach! I cierpię też na nałogowe lenistwo, toteż recenzji sobie nie edytuję tylko dopieszczę opisem postaci. 

Bruno jest zapatrzony w swojego ojca jak sroka w kość. Co jest oczywiście zrozumiałe, ponieważ jest wojskowym, a każdy chłopiec ma w stosunku do dorosłego mężczyzny pewien respekt. Zwłaszcza, z takim zawodem. 
Szmul jest zwykłym chłopcem. Co z tego, że ma inne pochodzenie? Po prostu urodził się w złym czasie. Jest osobą spokojną. Przypominał mi trochę takiego pobitego szczeniaczka. Niestety była to prawda.

„-Znalazłeś coś? (...)
-Niewiele.
-Nic?
-Znalazłem ciebie."

Dwa kompletnie różne światy, które nigdy nawet nie powinny się poróżnić. Historia mocno chwytająca za serce, mówiąca o niesprawiedliwości jaka spotkała Żydów.



A teraz na inny temat:
Pamiętacie moją poprzednią recenzję Dzikiej Drogi Cheryl Strayed ? Przytoczę Wam, że opowiadała ona o pieszej wędrówce przez PCT. Nie spodziewałam się, że dzisiaj przeżyję coś podobnego!
Z racji tego, że było strasznie gorąco, a ja ubrałam się tradycyjnie na czarno po prostu się gotowałam. Przebrałam się, ubrałam nielubiane przeze mnie balerinki, które już kilka razy raniły dosyć boleśnie moje stopy i wybrałam się razem z koleżankami. Stało się tak: jedna z nich poszła na działkę, a drugą odprowadziłam do „rozstaju dróg". Miałam do wybory dwie obcje: 
1. Iść droga, gdzie byłoby szybciej i doszłabym w niecałe piętnaście minut,a le ryzykować to, że spotkam po drodze kogoś znajomego ( za którym nie przepadam ) i mieć do czynienia z daleka z żulami chlejącymi piwsko jak leci, lub:
2. Iść wałami, gdzie droga jest o wiele dłuższa i zatacza wielki krąg, ale iść raczej bezpiecznie.
I co wybrałam? No oczywiście, że tą drugą! Na początku było okay, tylko sobie szłam i miałam gdzieś cały świat. Nawet próbowałam biegać!...Nie udało się xD  
Potem  (to było jeszcze przed połową trasy ) zaczęły mnie tak niemiłosiernie boleć nogi, ponieważ moje ukochane buty znowu mnie obgryzły! W dodatku chyba ze dwa razy wbijałam sobie mocno paznokcie ( a akurat miałam długie! ) bo wystraszyłam się jaszczurek, które buszowały w trawie. Mniej więcej w połowie drogi zdjęłam buty i szłam boso. Stopy nadal mnie bolały,ale trochę mniej, oczywiście nie licząc tego,że szłam po chropowatym betonie. Szłam, szłam, szłam, szłam bez muzyki i towarzystwa, szłam, szłam, szłam... W pewnym momencie na bosą nogę wskoczył mi konik polny ( co normalnie chyba bym martwego obudziła wrzaskiem ) ale ja po prostu go zignorowałam. Stanęłam tylko i spokojnie poczekałam aż sobie pohasa gdzieś dalej. Taka byłam zmordowana... Szłam tak dwa kilometry ( około czterdziestu minut ) bez przerwy, bo od dziecka chodziłam nawet po sześć z mamą, czy babcią. Gdy wreszcie stanęłam na końcu wału i zobaczyłam bloki mieszkalne mojego osiedla...poczułam się jakbym co najmniej przeszłą PCT. To było na prawdę nieziemskie uczucie. Wiedziałam, że teraz jestem już w domu. 
Weszłam do domu (oczywiście boso mijając kilkoro ludzi i sąsiadów na ławce przed klatką) i pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było rzucenie butami tak porządnie o parkiet. Wzięłam miskę, nalałam do niej lodowatej wody z żelem pod prysznic i siedziałam tak przed telewizorem pijąc zimną Ice-Tea z Biedronki z lodem. Potem babcia doradziła mi, abym opatrzyła sobie te stopy ( miałam na każdej z nich odciski od butów no i od chodzenia ogólnie ). Pokleiła mi plastrami nogi ( razem wyszło ich sześć :__; ). Nadal, gdy chodzę to mnie boli jak cholera! Ale wiem jedno: na pewno to jeszcze powtórzę! :D ♥
Na zdjęciu widać jeden z plastrów. Noga: prawa. 

Jednak na zakończenie podaruje Wam ostatni cytat z Chłopca w pasiastej piżamy, który świetnie pasuje do tej okazji.

„Możemy to zapisać na konto doświadczeń."